Witajcie:) Dzisiaj zabieramy Was w krótką
kulinarną podróż do Niemiec. Jeśli chcecie dowiedzieć się czego spróbowała
Julka i jej koleżanki podczas wizyty we Frankfurcie, zostańcie z nami:)
Jak już Basia pisała na naszym fb byłam w
ostatni weekend w Niemczech, a dokładniej w Bad Nauheim, z wizytą u mojej
koleżanki ze studiów. Przy okazji odwiedziłam także Frankfurt, gdzie
skosztowałam kilku niemieckich przysmaków i wypróbowałam napoje alkoholowe;). Plany jedzeniowe były ogromne, jednak ze
względu na ograniczone fundusze spróbowałam tylko kilku pozycji z listy.
Pierwszym co zjadłyśmy po przyjeździe na Dworzec Główny we Frankfurcie była
tzw. pizzernika, czyli płaskie ciasto z cebulą, sosem pomidorowym i serem (za
ok 2 euro). W smaku przypominająca nasze polskie pizzerinki.
Obowiązkowym daniem do
spróbowania u naszych zachodnich sąsiadów są wursty, czyli różne rodzaje
kiełbasy. Ja wraz z moimi towarzyszkami spróbowałam trzech kiełbas:
-
Kartoffelbratwusrt czyli kiełbasa z dodatkiem ziemniaka (ok 2,30 euro) - na nas
nie zrobiła większego wrażenia. To po prostu trochę niedoprawiona biała
kiełbasa.
- Currywurst (2,50 euro)- smażona kiełbasa
w plastrach, w sosie na bazie keczupu i posypana curry. Ten rodzaj wursta to
nasz numer jeden, Agnieszka postanowiła się podzielić z Wami swoją opinią na jego temat:
"currywurst był zaskakująco bardzo dobry, ale to może być głównie dzięki
temu sosikowi i chleb był bardzo świeży i chrupiący, za co duży plus". A
właśnie! Trzeba też tutaj wspomnieć o przepysznym pieczywie, które dostałyśmy do
naszych kiełbas. Było zaskakująco świeże i chrupiące, jakby podane prosto z pieca.
- Trzecią opcją dostępną na targu były
Barlauchbratwurst (2,30 euro) - biała kiełbasa z ziołami. Ten rodzaj też nam
całkiem smakował.
Po posiłku postanowiłyśmy spróbować kilku
przekąsek. Na pierwszy ogień poszło zachwalane przez przewodniki wino z jabłek
czyli apfelwein. Po naszych minach na zdjęciu widać jak nam smakowało. W smaku
przypomina sfermentowane jabłka z dodatkiem soku z kiszonej kapusty i ogórków
kiszonych. Ogólnie, nie polecamy. Za szklankę zapłacicie ok 1-1,5 euro.
Na targu we Frankfurcie spróbowałyśmy
również sałatki ziemniaczanej (w składzie: gotowane ziemniaki, miazga cebulowa
plus przyprawy). Sałatka kosztowała ok 2 euro, ale nie zrobiła na nas wrażenia,
po prostu gotowane ziemniaki.
Wychodząc z targu zostałyśmy poczęstowane
darmowym sokiem z marchewki z dodatkiem tłuszczu, by witamina A zawarta w
marchwi lepiej się przyswajała w naszych organizmach. Polecamy gorąco.
Obowiązkową przekąską w Niemczech są
precle. Nasze kupiłyśmy w Lidlu po 0,30 euro za sztukę. Na Dworcu Głównym
kupicie je jednak już po 0,70 euro. Precle niemieckie są dość słone ze względu na grube
kryształy soli, którymi są posypane. Jednak gdy się je zdejmie mamy całkiem
przyjemną przekąskę.
Z napojów alkoholowych i bezalkoholowych polecamy poniższe:
- piwo
marcowe (marzenbier)
-
piwo bezalkoholowe
- wino z jeżyn.
A
jeśli chcielibyście kupić coś w rodzaju pamiątki/prezentu to polecamy gumę
cynamonową, która smakuje wszystkim bez wyjątku. W Polsce raczej trudno ją dostać, jednak czasem można ją upolować podczas w wakacji nad Bałtykiem.
Nasza wycieczka do Niemiec była bardzo
krótka, dlatego też nie napiszę Wam więcej o tradycyjnych potrawach kuchni
niemieckiej. Jednak kto wie, może jeszcze zawitam w te rejony i zagłębię się w
ten temat bardziej?:)
Z napojów alkoholowych polecacie piwo bezalkoholowe, hmm :))
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym tej kiełbasy z ziołami :)
Podczas edycji notki wdarł nam się ten mały błąd, ale dziękujemy za czujność i uważne czytanie notek ;)
UsuńW Bierhalle też można się napić marcowego
OdpowiedzUsuńWidzę kiełbaski -hah, wyglądają zachęcająco.. :D
OdpowiedzUsuńAle widzę też piwo i to mnie kuuusi :D
oh! pamiętam tą gumę z mojego dzieciństwa... była pyszna.. cynamonowa, prawda?:)
OdpowiedzUsuńTak, guma jest o zdecydowanym cynamonowym smaku :)
UsuńNiezłą mieszankę smakową miałyście. Ale wycieczka na pewno udana.
OdpowiedzUsuńTego winka chciałabym spróbować :) Kiełbaski w sosie też smakowicie wyglądają :) Guma cynamonowa? Wow... Od teraz będzie mi się śniła po nocach... :P
OdpowiedzUsuńZazdrościmy wycieczki i poznanych smaków ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka kulinarna, moja kuzynka mieszka z Niemczech i gustuje w kiełbaskach:))
OdpowiedzUsuńŚwietna notka, z przyjemnością spróbowałabym niemieckiego precla :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, zazdroszczę niemieckiego wypadu i wycieczki :) Wyglądacie ślicznie i te kiełbaski, mniam :)
OdpowiedzUsuńW Niemczech bywam co jakiś czas, ale tej kiełbasy z dodatkiem ziemniaka jeszcze nie próbowałam. Mimo tego, że niezbyt polecacie chyba na nią zapoluję następnym razem, tak z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńFajna relacja kulinarna i smaczna wiedza w pigułce.
OdpowiedzUsuńSałatka ziemniaczana niemiecka jest pyszna, ktoś kto zrobił tę, którą prezentujecie,to Turek (i turek dosłownie) nie mający pojęcia jak ją przyrządzić.
Precle bawarskie są cudne, uwielbiam je i sama również piekę wg receptury niemieckiej.
Pozwalam sobie zamieścić linki do tych niemieckich pyszności na moim blogu,
podnoszę z Wami kufel piwa za przyszłe podróże kulinarne.Pozdrawiam
przepis na sałatkę niemiecką i na precle niemieckie
dziękujemy :) Sałatką ziemniaczaną bardzo nas zaciekawiłaś, chętnie spróbujemy tej prawdziwie niemieckiej :) a precle....omnomnom :) Piwa w dłoń i do dna :) Pozdrawiamy.
Usuńsympatyczne dziewczynki, Basiu i Julko, zróbcie precle na początek z połowy proporcji, naprawdę trudno zjeść od razu 12 sztuk! A na drugi dzień precle wilgotnieją od soli, No i już nie są takie wyśmienite, chrupiące, No chyba,że macie pułk adoratorów , w co nie wątpię i zjedzą wszystko na raz .Napiszcie post , jestem bardzo ciekawa jak Wam poszło. Zdjęcia już wiem,że bedą świetne!
OdpowiedzUsuńw naszych domach jest dużo łasuchów, którym ciągle mało wypieków :) Precle na pewno zrobimy, bo chcemy wypróbować domowe wersje potraw z naszych podróży:) Damy znać jak wyszły, ale jesteśmy przekonane, że będą przepyszne:) Dziękujemy za przepis i miłe słowa. Pozdrawiamy serdecznie.
Usuń